sobota, 17 września 2016

ROZŚWIETLACZE W ROLI GŁÓWNEJ - KOBO PROFESSIONAL, WIBO, MY SECRET

Hej Kochani ;)

Dzisiaj przygotowałam dla Was coś nowego!!! Takiego posta chyba jeszcze nie było. Będzie to porównanie trzech produktów rozświetlających do twarzy. Jeże chcecie się dowiedzieć jakie produkty wybrałam koniecznie przeczytajcie post do końca.



Wiele dziewczyn traktuje rozświetlacze po macoszemu i pomija je w swoim makijażu. Warto jednak dokładnie im się przyjrzeć, ponieważ to co robią na twarzy jest po prostu niesamowite. Poprawnie wykonany rozświetlony makijaż z pewnością dodaje naszej skórze promiennego wyglądu. Niestety źle rozprowadzony rozświetlacz jak zresztą każdy kosmetyk może spowodować efekt odwrotny. Ale koniec tego gadania czas przejść do Naszych głównych bohaterów. Wszystkie porównywane dzisiaj rozświetlacze bez problemu dostaniecie w drogeriach kosmetycznych za niewielką cenę ;) Zaczynamy ;)



Na pierwszy ogień idzie prasowany puder rozświetlający w odcieniu MOONLIGHT numer 310 z Kobo Professional, ponieważ w swojej kosmetyczce posiadam go już od dwóch lat. Puder rozświetlający zamknięty jest w standardowym plastikowym opakowaniu. Niestety opakowanie nie jest zbyt trwałe, ponieważ popękało. To chyba jedyna wada produktu jaką zauważyłam używając rozświetlacza przez dwa lata, Ale chyba mu wybaczę za to co robi na mojej skórze. No właśnie co? Daje niesamowita taflę rozświetlenia w odcieniu satynowego srebra. Jest to puder bardzo drobno zmielony. Idealnie sprawdzi się u osób, które nie lubią drobinek w rozświetlaczach. Puder po nałożeniu utrzymuje się przez cały dzień, aż do demakijażu. Absolutnie nie powoduje efektu tłustej skóry, lecz dzięki niemu uzyskamy efekt przepięknej tafli rozświetlenia. Zdecydowanie doda błysku każdemu makijażowi. 










Następnym moim ulubionym rozświetlaczem jest Diamond Illuminator od Wibo. Produkt ten już od miesiąca znajduje się w mojej kosmetyczce i po prostu skradł moje serce ;) Chyba używam go przy każdym wykonywaniu makijażu, albo ląduje na moich kościach policzkowych, albo w kąciku oka, ponieważ daje nieziemskie rozświetlenie, którym podkreślimy każde spojrzenie. Produkt zamknięty jest w plastikowym opakowaniu, które wydaje się być wykonane z solidnego plastiku. Ale to okaże się przy dalszym używaniu. Na opakowaniu nie ma niepotrzebnego przepychu, którego nie lubię. Widnieję na nim tylko logo Wibo oraz nazwa produktu - Diamond Illuminator. Jak dla mnie duży plus za szatę graficzną. Ale wracamy do samego produktu, bo przecież opakowanie jest ważne, ale nie najważniejsze. Rozświetlacz na skórze ma odcień szampańskiego połysku bez drobinek, U wielu blogerek kosmetycznych czytałam, że Diamond Illuminator jest porównywany do o wiele droższego rozświetlacza Mary Lou Manizer. Niestety nie posiadam oryginału i tego nie mogę sprawdzić osobiście. Na skórze Diamond Illuminator daje niesamowitą taflę rozświetlenia w odcieniu szampańskiego beżu. Jest to rozświetlacz bardzo dobrze zmielony, który nie posiada drobinek, a jedynie shimmer. Myślę, że żadna z Nas nie zrobi sobie nim krzywdy, ponieważ jego rozświetlenie możemy budować poprzez dodawanie produktu. A co z trwałością? Jak dla mnie trwałość jest bardzo dobra. Na mojej skórze utrzymuje się aż do demakijażu, a co najważniejsze rozświetlacz od Wibo idealnie współpracuje z innymi produktami. Na prawdę warto zwrócić na niego uwagę, ponieważ efekt, który daje na skórze jest po prostu nie do opisania. 

















Ostatnim porównywanym przeze mnie produktem będzie rozświetlacz od My Secret w odcieniu Princess Dream . Rozświetlacz My Secret Face Illuminator Powder "Princess Dream" zamknięty jest w plastikowym opakowaniu, które z moim szczęściem pewnie nie długo popęka przy pierwszym upadku. Ale wróćmy do samego rozświetlacza. W przeciwieństwie do porównywanych produktów rozświetlacz z My Secret daję taflę rozświetlenia w odcieniu delikatnego złota. Tak jak jego poprzednicy nie posiada drobinek. Jest bardzo łatwy w aplikacji, a co najważniejsze jest bardzo trwały. 




















Wszystkie wymienione rozświetlacze bardzo lubię, ponieważ dają niesamowitą taflę rozświetlenia, a co najważniejsze są mega wydajne. To jak przepięknie  połyskują na mojej skórze jest po prostu nie do opisania. Jak dla mnie najlepszy zestaw rozświetlaczy. Zgadzacie się? 

A co Wy sądzicie o wymienionych rozświetlaczach? Lubicie ich używać? Jakie inne rozświetlacze polecacie? ;) Czekam na Wasze odpowiedzi. Za wszystkie bardzo dziękuję ;)

Buziaki ;)  

2 komentarze:

  1. Rozświetlacz z Kobo faktycznie jest prześliczny! Nie używałam rozświetlacza do tej pory, ale chyba niedługo się skuszę na jakiś:)

    Zapraszam! Dopiero zaczynam, byłoby mi bardzo miło gdybyś wpadła!

    OdpowiedzUsuń
  2. W zupełności się z Tobą zgadzam ;) warto do swojego makijażu wprowadzić rozświetlacz, ponieważ daje niesamowite efekty oraz odmienia makijaż o 180 stopni ;) Zapraszam do obserwowania mojego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń